Jak wygląda sytuacja gruźlicy w Ukrainie?
Ukraina jest krajem o wysokiej zachorowalności na gruźlicę w Regionie Europejskim WHO oraz jednym z dziewięciu krajów na świecie o wysokim obciążeniu gruźlicą wielolekooporną.
Szacunkowa zapadalność na gruźlicę wynosi w Ukrainie 73 na 100 000 mieszkańców w porównaniu ze średnią w krajach UE/EOG wynoszącą 9,5 na 100 000 mieszkańców. W 2020 r. w Ukrainie zgłoszono 19 521 przypadków gruźlicy (zapadalność 44,6 na 100 000 mieszkańców).
W tym samym okresie całkowita liczba przypadków gruźlicy w krajach UE/EOG wyniosła 33 148 zachorowań.
W 2020 r. w Ukrainie 32,6% wszystkich potwierdzonych bakteriologicznie przypadków gruźlicy płuc dotyczyło gruźlicy opornej na ryfampicynę lub wielolekoopornej. Zgłoszono 4117 przypadków gruźlicy wielolekoopornej.
W krajach w UE/EOG w tym samym czasie całkowita liczba zachorowań na gruźlicę wielolekooporną wyniosła 595.
W Ukrainie najwięcej zachorowań na gruźlicę diagnozowana jest u mężczyzn (stosunek liczby mężczyzn do kobiet ze zdiagnozowaną gruźlicą wynosi 2,4). U dzieci rozpoznaje się tylko niewielki odsetek przypadków gruźlicy wielolekoopornej.
(…) Nie wydaje się, żeby Polacy byli szczególnie zagrożeni epidemią gruźlicy i nie ma powodu do stygmatyzowania ukraińskich przybyszów. Zgodnie z danymi Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób w 2019 roku zapadalność na gruźlicę w Ukrainie wynosiła 64,9 na 100 000 ludności a w „covidowym” roku 2020 – 44,6 na 100 000. Nawet jeśli rzeczywista zapadalność jest większa, bo zgodnie z danymi szacunkowymi może wynosić około 70 przypadków na 100 000 ludności, to i tak daleko Ukrainie do krajów o dużej zapadalności, czyli większej niż 100 zachorowań na 100 000 ludności. Problemem na Ukrainie jest natomiast około 20 proc. udział wśród zarejestrowanych przypadków gruźlicy wielolekoopornej” powiedziała w wywiadzie dla Menadżera Zdrowia prof. Maria Korzeniewska-Koseła, kierownik Zakładu Epidemiologii i Organizacji Walki z Gruźlicą, Instytut Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie.
„Należy pamiętać, że gruźlica ma społeczne uwarunkowania. Większość uchodźców stanowią młode kobiety z dziećmi, które w swoim kraju nie należały do grup ryzyka gruźlicy. Bliski kontakt z chorą osobą z Ukrainy może zdarzyć się rzadziej, niż niektórzy się obawiają. Trzeba także pamiętać, że gruźlica jest mniej zakaźna niż wiele innych chorób bakteryjnych i wirusowych, np. odra, ospa wietrzna czy COVID-19. Oczywiście może się zdarzyć, że do zakażenia dojdzie podczas krótkiego przebywania w bliskim kontakcie z chorym na gruźlicę płuc, ale zazwyczaj tak się nie dzieje. Najczęściej potrzeba dłuższego czasu, żeby prątek miał szansę wniknąć do płuc osoby, która oddycha tym samym powietrzem co chory. Istniałoby ryzyko licznych zakażeń, gdyby wiele osób przebywało jednocześnie z chorym na gruźlicę płuc w zamkniętej przestrzeni przez wiele godzin. A to jeszcze nie oznacza, że narażona osoba zachoruje na gruźlicę, tak się stanie u mniej więcej 10 proc. zakażonych. Gruźlica ma bardzo różne okresy latencji, od kilku tygodniowego do wieloletniego. Chociaż ryzyko zachorowania po zakażeniu trwa całe życie, to największe jest w ciągu pierwszych dwóch lat od zakażenia, powyżej 5 lat znacznie się zmniejsza. Gruźlica jest skomplikowaną chorobą, zależną od wielu czynników, dlatego zapewne szczepionka BCG nie jest tak skuteczna, jak byśmy sobie życzyli – powiedziała prof. Maria Korzeniewska-Koseła.
Powiązane artykuły:
Jakie są różnice między Programem Szczepień Ochronnych w Polsce oraz w Ukrainie
- Prof. Maria Korzeniewska-Koseła o tym, czy grozi nam epidemia gruźlicy.
- Testing for tuberculosis infection and screening for tuberculosis disease among incoming refugees from Ukraine to European countries. 7 Apr 2022.